poniedziałek, 27 maja 2013

Uczniowie w obronie pani od polskiego


Już ponad 700 osób podpisało się pod petycją w obronie pani Edyty Rędzioch, nauczycielki języka polskiego, która w szkole przy ul. Hangarowej 14 w Poznaniu uczy od 25 lat. Kiedy Państwo to czytacie, liczba sygnatariuszy może być już nieaktualna, gdyż podpisów przybywa z każdą chwilą. W obronie nauczycielki stanęli jej obecni uczniowie, a także absolwenci, którzy byli jej podopiecznymi oraz rodzice. Przypomina się scena z filmu „Stowarzyszenie umarłych poetów”, kiedy to uczniowie solidaryzowali się z nauczycielem literatury, granym przez Robina Williamsa.

Edycie Rędzioch okrojono etat do 1/2 i przesunięto do pracy w świetlicy. Oficjalny powód, to konieczność zmniejszenia kadry polonistycznej. Nieoficjalnie niektórzy mówią o konflikcie nauczycielki z dyrektorem szkoły, Jarosławem Haładudą. W komentarzach internetowych można znaleźć informację, że dyrekcja wcześniej „pozbyła się”, również lubianego przez uczniów pana Lackowskiego oraz, że robione są przymiarki do prywatyzacji szkoły.

Dyrektor Haładuda na temat protestu wypowiedział się sceptycznie, nie podobało mu się, że w sprawę zostały włączone dzieci i że według niego nie jest to zgodne z etyką zawodową nauczyciela: „O sprawach kadrowych nie dyskutuje się z uczniami”. Opowiedział również o powodach swoich decyzji personalnych: „Głównym powodem zmniejszenia wymiaru pracy jest zmniejszenie ilości oddziałów w szkole i reguluje to art. 20 Karty Nauczyciela. W tym roku mamy 6 klas gimnazjalnych, a w nowym roku szkolnym będzie ich 5”. Dodał, że dla niego najważniejsze było, aby żaden z nauczycieli nie stracił pracy, w związku z czym trzeba było okroić etaty. Decyzja ta była konsultowana ze związkami zawodowymi, które pytały o szczegóły - ilu jest nauczycieli polonistów, ile mają godzin lekcyjnych - i wypowiedziały się pozytywnie na temat decyzji kadrowych.

W szkole na ul. Hangarowej uczy 4 nauczycieli polonistów, na pytanie o to, co zadecydowało o wyborze Edyty Rędzioch, dyrektor Haładuda stwierdził, że kompetencje. „Polonistą jest wicedyrektor (Magdalena Płotalska – przyp. red.), polonistą jest poprzednia pani dyrektor (Elżbieta Kocimska – przyp. red.) – nauczyciel o bardzo wysokich kwalifikacjach, która jest na dodatek przed emeryturą. Jest magistrem filologii polskiej po Uniwersytecie Lubelskim i podyplomówce na Warszawskim. Jest jeszcze inny nauczyciel języka polskiego (Małgorzata Wasielewska – przyp. red.), który jest szefem szkolnego zespołu wszystkich nauczycieli językowców i egzaminatorem. To nie jest łatwa decyzja dla pracodawcy”. Dyrektor Haładuda zdementował pogłoski o domniemanych planach prywatyzacji szkoły, powiedział: „To jest plotka związana z tym, że wcześniej, przez 12 lat pracowałem w szkole niepublicznej. Nie mam takich zamiarów odnośnie do tej szkoły”.

Protest w obronie pani Rędzioch zaczął się od sprzeciwu uczniów i rodziców dzieci. Dołączyli do nich absolwenci: Adam, 16-letni uczeń I klasy liceum oraz 21-letnia Martyna, studentka II roku prawa. Utworzyli na Facebooku wydarzenia pod nazwami „Ratujmy panią eR!” oraz „Petycja w sprawie pani Rędzioch”, a także internetową „Petycję w sprawie przywrócenia pani Rędzioch posady polonistki”. Działają w porozumieniu z uczniami i rodzicami, do tej inicjatywy przyłączają się kolejne osoby. Udało się nawet pozyskać wsparcie rapera Donguralesko, który zamieścił informację o ich akcji na swoim profilu na Facebooku opatrując wpisem: „Dobrych pedagogów jest coraz mniej, dlatego warto ich wspierać”.

Protestujący podkreślają, że pani Rędzioch to nauczyciel pełen pasji, przyjaciel uczniów, człowiek pobudzający inspirację i siłę do działania. Jej uczniowie stawali się laureatami i finalistami Wojewódzkiego Konkursu Języka Polskiego, Konkursu Wiedzy o Teatrze, licznych konkursów recytatorskich. Pani Rędzioch od lat prowadzi koło teatralne "U Tytusa", którego członkowie biorą udział w prestiżowym konkursie organizowanym przez Teatr Animacji - Potyczki Teatralne.

Edyta Rędzioch odmówiła Blubrom komentarza w tej sprawie, gdyż boi się, że jej słowa zostaną wykorzystane przeciwko niej przez dyrektora. Powiedziała tylko, że sprawa znajdzie swoje rozstrzygnięcie w sądzie pracy. Zapytana o jej wychowanków, którzy wygrywali w konkursach i olimpiadach naukowych, wymieniała z głowy ich imiona i nazwiska przez kilka minut. Na ścianach szkoły wiszą dyplomy upamiętniające uczniów, którzy osiągnęli wspaniałe wyniki w konkursach i olimpiadach – wśród nich nie brakowało wychowanków pani Rędzioch.

Artykuł ukazał się na stronie www.BLUBRY.pl.
http://www.blubry.pl/z-poznania/uczniowie-w-obronie-pani-od-polskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz