Minęły
dwa lata od reformy samorządów pomocniczych, czyli rad siedli.
Zwiększyły się ich kompetencje, zwiększyły się również budżety,
ujednolicone zostały przepisy regulujące zasady ich działania. Z tej
okazji stowarzyszenie Projekt Poznań organizuje debatę poświęconą radom
osiedli, która odbędzie się we wtorek, 28 maja w sali sesyjnej Urzędu
Miasta Poznania. Porozmawialiśmy z pomysłodawcą debaty – Adamem
Szabelskim.
Jesteś pomysłodawcą tej konferencji – skąd pomysł, aby ją zorganizować?
Rady osiedli działają w Poznaniu od około 20 lat, a od wprowadzenia
reformy samorządów pomocniczych minęły 2 lata. W 2010 roku rozpoczęła
się debata na temat reformy, gdyż wcześniej rady te były bardzo rozbite,
nierówne, np. Rada Osiedla Zagroda obejmowała 500 mieszkańców, a Rada
Osiedla Piątkowo-Zachód ponad 20.000 mieszkańców. Bywało, że struktury
samorządu pomocniczego były niejednolite, np. w jednym miejscu był
zarząd i rada osiedla, a gdzie indziej funkcjonował zarząd osiedla i
walne zgromadzenie mieszkańców. Poza tym w wyniku reformy
przyznano osiedlom większe fundusze do rozdysponowania, dzięki czemu
dziś rady osiedli stać na większe inwestycje niż dawniej, np. chodniki, zieleń. To dobry moment, aby dokonać pewnego podsumowania.
Czy są jakieś problemy z funkcjonowaniem rad?
Postawiono radom osiedli dużo wymagań, ale z drugiej strony władze
Miasta nie zawsze wsłuchują się w ich głos. Bywa, że niektóre rady
osiedli o pewnych rozwiązaniach proponowanych przez Miasto dowiadują się
z mediów, a nie bezpośrednio od instytucji miejskich. Inny problem
polega na tym, że czasem instytucje miejskie nie pytają rad osiedli o
zdanie, nawet przy realizacji projektów zleconych przez te rady. Inna
trudność polega na tym, że granice rad osiedli nie pokrywają się z
granicami osiedli mieszkaniowych. Bywają mieszkańcy, u których wywołuje
to dezorientację – zgłaszają swoje problemy niewłaściwym radom.
Kogo zaprosiliście do udziału w dyskusji?
Specjalistów od samorządów pomocniczych, radnych miejskich i radnych
osiedlowych. Staraliśmy się tak dobrać dyskutantów, aby przedstawiane
były różnorodne punkty widzenia. Przykładowo – z innymi problemami mają
do czynienia radni ze Starego Miasta, a z innymi radni z Naramowic –
dajmy na to, że jedni walczą o zieleń, a drugim zależy na poprawie
przepustowości głównego ciągu komunikacyjnego.
Jakie modyfikacje w funkcjonowaniu rad osiedli warto wprowadzić?
Na pewno uelastycznić budżet poprzez umożliwienie stworzenia rezerwy,
którą będzie można przeznaczać na nieprzewidziane zadania „wypływające”
po uchwaleniu budżetu osiedla. Na przykład w ciągu roku lokalne
środowiska podejmują decyzję o organizacji jakiejś ciekawej imprezy i do
jej realizacji potrzebowałyby pieniędzy od rady osiedla. Albo inny
przykład – potrzebne są dodatkowe środki na remont chodnika, który uległ
uszkodzeniu wskutek jakiejś awarii. Bardzo przydatne byłoby także
umożliwienie radom osiedli przedstawiania inicjatyw uchwałodawczych,
które byłyby potem głosowane przez Radę Miasta. Myślę, że należałoby
również zapewnić różnym radom możliwość uzyskania środków w ramach
konkursów grantowych, choćby przez zapis, że jeśli jakiś samorząd
pomocniczy wygrywa taki konkurs, to w następnym roku nie startuje,
dzięki czemu rosną szanse innych rad. Warto byłoby opracować osobne
programy grantowe dla biedniejszych osiedli, analogicznie do funduszy
europejskich.
Dziękuję za rozmowę.
Artykuł ukazał się na stronie www.BLUBRY.pl.
http://www.blubry.pl/z-poznania/o-debacie-%E2%80%9Erady-osiedli-2-lata-po-reformie-%E2%80%93-sukces-czy-pora%C5%BCka%E2%80%9D-z-adamem-szabelskim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz