wtorek, 25 sierpnia 2015

Referendum 6 września w Poznaniu – kto zaangażował się w obsadę komisji obwodowych?

2159 osób zostało członkami obwodowych komisji do spraw referendum. Oprócz 254 osób zgłoszonych przez prezydenta Poznania, które miały zagwarantowane miejsce w komisjach, zostali zgłoszeni również ludzie z 21 organizacji. Część tych organizacji jest powszechnie znana, ale o większości z nich mało kto słyszał wcześniej. Jesteście Państwo ciekawi, kto i w jakim stopniu jest w Poznaniu zaangażowany w referendum od strony monitoringu wyborczego?




254 członków komisji to osoby zgłoszone przez prezydenta miasta Poznania. Są to najczęściej pracownicy instytucji, w których mieszczą się lokale wyborcze, a więc szkół, szpitali, domów pomocy społecznej, domów studenckich i aresztów. Dodatkowym zadaniem większości z nich jest m.in. obsługa informatyczna, a poza tym zawsze w komisji przyda się ktoś, kto wie, gdzie zaparzyć herbatę lub zostawić płaszcz. Osoby te zostały przydzielone odgórnie, dlatego znajdują się w 100% komisji.

237 członków komisji to osoby zgłoszone przez partię Prawo i Sprawiedliwość. Dlaczego PiS ma członków w 93% komisji, a nie w 100%? Wynika to z przepisów wyborczych, które przewidują, że maksymalna liczba członków komisji obwodowych wynosi 9 osób, w tym 1 osoba jest przydzielona przez prezydenta miasta (burmistrza, wójta). Każdy komitet (podmiot uprawniony) może do danej komisji zgłosić 1 kandydata, ale jeśli do danej komisji kandydatów na członków zgłosi większa liczba komitetów niż 8, wtedy musi odbyć się losowanie. Zatem w przypadku komitetów statystycznie niemożliwe jest osiągnięcie 100% obłożenia komisji w Poznaniu. W przypadku wyborów samorządowych w 2014 roku zainteresowanie ze strony komitetów wyborczych było tak duże, że 60-procentowe obłożenie komisji przez członków danego komitetu można było uznać za sukces – losowanie odbyło się wtedy dla 240 komisji.

231 członków komisji to osoby zgłoszone przez partię Sojusz Lewicy Demokratycznej, co oznacza, że osoby oddelegowane przez tę partię znajdują się w 91% komisji. Wynik niewiele gorszy od PiS, jednak znacznie lepszy od partii Platforma Obywatelska, która ma 194 członków, a więc obsadziła 76% komisji. To dziwne, że w mateczniku PO, partia ta nie znalazła wystarczającej liczby chętnych do pracy w komisjach, tym bardziej, że referendum 6 września to inicjatywa prezydenta Bronisława Komorowskiego, a pomysł ten ochoczo poparli senatorowie z PO.

Zaskoczeniem jest liczba 152 członków zgłoszonych przez Fundację Kisiela (60% komisji). Jej fundatorem jest Janusz Korwin-Mikke, ale prezesem jest Adam Woch. Jest to zatem alter ego partii KORWiN, która oficjalnie nie chce mieć z referendum nic wspólnego, ale nieoficjalnie chce mieć oko na pracę komisji.

148 członków komisji to osoby zgłoszone przez partię Polskie Stronnictwo Ludowe (58% komisji). Zadziwiające jest, że PSL mający w naszym mieście śladowe poparcie, jest na tyle zorganizowany, że zawsze znajdzie chętnych do obsadzania komisji.

135 członków komisji zostało zgłoszonych przez partię Twój Ruch (53%), co oznaczać może, że w takich miastach jak Poznań lewicowa awangarda posiada organizacyjne zaplecze.

110 członków komisji zostało zgłoszonych przez Fundację Promocji Mediacji i Edukacji Prawnej Lex Nostra (43%). Jej założycielem i dyrektorem jest przedsiębiorca Maciej Lisowski, a w radzie fundacji zasiadają m.in. biznesmen Andrzej Voight (przewodniczący), biznesmen i poseł Tomasz Górski oraz przewodniczący stowarzyszenia Primum non nocere dr Adam Sandauer. Fundacja współdziała z Ruchem Kontroli Wyborów, a ponadto wspiera takie inicjatywy jak organizowanie prawyborów na wzór amerykański, za czym optują woJOWnicy Pawła Kukiza oraz popierają inicjatywę Łukasza Gibały „Kierunek zmiana” polegającą na sprzeciwie wobec finansowania partii politycznych z budżetu.

Również 110 członków komisji ma Fundacja im. Bolesława Chrobrego (43%). Prezesem zarządu fundacji jest Sylwester Chruszcz, architekt związany ze środowiskiem narodowców, który był europosłem z ramienia Ligi Polskich Rodzin. Wiceprezesem zarządu fundacji jest Rafał Wiechecki, adwokat, który był posłem z ramienia LPR oraz ministrem gospodarki morskiej. Fundacja w Poznaniu prowadziła zaciąg do komisji wyborczych we współpracy z innymi środowiskami patriotycznymi.

109 członków komisji ma Fundacja Szansa dla Gmin (43%). Jej prezesem jest Jan Sochocki, członek prezydium rady krajowej partii Samoobrona RP. Siedziba fundacji znajduje się pod tym samym adresem co związek zawodowy Samoobrona. Zgromadzenie tak dużej liczby osób chętnych do pracy w komisjach z ramienia tego środowiska, i to na dodatek w mieście, należy uznać za sukces.

Rozczarowująca jest liczba członków komisji zgłoszonych z ramienia Stowarzyszenia na Rzecz Zmiany Systemu Wyborczego – Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, która wynosi 107 osób (42%). To pokazuje jak błędnej diagnozy dokonał prezydent Bronisław Komorowski, który chcąc pozyskać wyborców Pawła Kukiza wpadł na pomysł organizacji referendum, w którym kluczowe pytanie dotyczy właśnie wprowadzenia okręgów jednomandatowych. To również pokazuje, że błędnej diagnozy dokonał sam Kukiz, który uzyskał wysokie poparcie nie dlatego, że jest orędownikiem JOW-ów, ale dlatego, że wpisał się w ogólną niechęć społeczną do klasy politycznej i ostro krytykował rządzącą od 8 lat Platformę Obywatelską. Ta organizacyjna niemoc woJOWników w Poznaniu wróży bardzo niską frekwencję w referendum. Widać tu także związek ze spadkiem poparcia w sondażach ugrupowania tego rockmana.

98 członków komisji zostało zgłoszonych z ramienia związku zawodowego Samoobrona (38%). Jeśli dodamy tę liczbę do liczby członków zgłoszonych przez fundację Szansa dla Gmin, to uzyskamy grupę 207 osób, co by wskazywało, że potencjał organizacyjny tego środowiska w Poznaniu jest bardzo wysoki, dużo wyższy niż PSL-u.

72 członków komisji zostało zgłoszonych przez stowarzyszenie Wspólnota (28%), na czele którego stoi Tadeusz Bartold. Bartold zaangażowany był w POPiS, czyli Porozumienie Organizacji Patriotycznych i Solidarnościowych, gdzie pełnił funkcję sekretarza generalnego. POPiS został utworzony na potrzeby wyborów samorządowych, a na jego czele stał Paweł Kukiz. Bartold uczestniczył w wielu inicjatywach zjednoczeniowych, np. Krajowego Porozumienia Samorządowego, Lidze Narodowej, Ruchu Społecznym Porozumienia Narodowego, Zjednoczeniu Organizacji Samorządowych, startował także do sejmu z listy Polskiej Partii Pracy.

50 członków komisji zostało zgłoszonych przez stowarzyszenie Młodzi Demokraci (19%), które jest młodzieżówką Platformy Obywatelskiej.

44 członków komisji zgłosiło stowarzyszenie Ruch Obrony Obywateli z siedzibą w Poznaniu przy ul. Wrocławskiej 6 (17%). Jest ono związane personalnie z partią Kongres Nowej Prawicy. Czyli powtarza się w tym przypadku model zastosowany przez partię KORWiN

34 członków komisji reprezentuje Fundację Aktywności Lokalnej (13%), której inicjatorami byli Iwona i Jacek Janiccy z Poznania. Fundacja prowadzi działalność polegającą na aktywizacji społecznej i zawodowej. Iwona Janicka jest z partii Nowoczesna Ryszarda Petru.

27 członków komisji zgłosiło stowarzyszenie Obywatele Przeciw Bezprawiu (10%). Jego szefem jest Janusz Sanocki, były burmistrz Nysy, który był opozycjonistą w czasach komunizmu. Jest zwolennikiem JOW-ów.

22 członków komisji wprowadziło Stowarzyszenie Patriotyczne i Samorządowe Ojczyzna Rodzina Sprawiedliwość (8%). Jego współzałożycielem jest Marcin Dybowski, właściciel wydawnictwa Antyk, związany z ruchem Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę oraz jeden z twórców Ruchu Kontroli Wyborów.

18 członków komisji zgłosiło stowarzyszenie Prawo do Miasta (7%), które wystawiło swoich kandydatów w ostatnich wyborach do rady miasta Poznania i uzyskując 1 mandat. Liczba ta wskazuje na to, że owo stowarzyszenie zainteresowało się tematem obsady komisji wyborczych w ostatniej chwili.

5 członków komisji zgłosiło stowarzyszenie Młodzież Rzeczypospolitej (2%), związane z Prawicą Rzeczypospolitej, której liderem jest Marek Jurek.

3 członków komisji jest z Fundacji Lepsza Polska (1%), na której czele stoi Jadwiga Emilewicz z Polski Razem Zjednoczonej Prawicy.

2 członków komisji jest z Fundacji Samorządność i Demokracja (1%), której przewodzi Sławomir Potapowicz, wiceprzewodniczący partii Stronnictwo Demokratyczne. Liderem SD jest Paweł Piskorski.

Na podstawie powyższego zestawienia widać, że największe zdolności mobilizacyjne wykazały partie polityczne zgłaszające członków komisji pod własnym szyldem lub ukrywające się pod szyldem fundacji i stowarzyszeń. Rozczarowuje niski poziom zorganizowania najbardziej zainteresowanych wynikiem referendum, a więc zwolenników JOW-ów. Chyba czkawką odbiją im się słowa Pawła Kukiza z 27 maja, który zachwycony swoim wynikiem wyborczym w pierwszej turze wyborów prezydenckich wieszczył zwycięstwo w referendum oraz w wyborach parlamentarnych wierząc w skuteczność budowania struktury bez struktur:

Mnóstwo osób atakuje mnie pytaniami – "Kto jest koordynatorem w naszym mieście (na wsi)"? A po co Wam TERAZ koordynator, kierownik, szef, przewodniczący, dyrektor, czy Bóg wie kto tam jeszcze? Mało ich macie na co dzień? W polityce, w pracy?

Jak widać tym razem intuicja zawiodła muzyka. Skoro środowisko zwolenników JOW-ów nie było w stanie zorganizować lepiej monitoringu wyborczego, a kampania referendalna jest prawie niezauważalna, to na jaki wynik może liczyć Kukiz w wyborach parlamentarnych?

Jan Sulanowski