sobota, 24 sierpnia 2013

Bitwa pod Galerią Arsenał

Władze Miasta Poznania postawiły pytanie, co dalej z przyszłością Galerii Miejskiej Arsenał. Czy ma ona pozostać jednostką zarządzaną przez wybieranego w konkursie dyrektora i podległy mu zespół, czy też zarząd ma być przekazany NGO-sowi (ang. non-government organisation, np. jakiemuś stowarzyszeniu lub fundacji) wyłonionemu w konkursie? We wtorek, 20 sierpnia, odbyło się kolejne spotkanie, na którym omawiany był temat przyszłości tego miejsca.


W spotkaniu uczestniczyli radni miejscy, kilku przedstawicieli organizacji pozarządowych, zespół Galerii i inni. Nie było przedstawicieli władzy wykonawczej Miasta (prezydenta, Wydziału Kultury i Dziedzictwa). Przez godzinę panie z GMA przedstawiały (auto)prezentacje dotyczące przebiegu ostatniego konkursu na dyrektora Galerii, struktury organizacyjnej placówki, jej działalności, finansowania. Spotkanie zdominowane było przez jedną stronę, brakowało argumentów pomysłodawcy zmian – wiceprezydenta Dariusza Jaworskiego. Stawiało to obecnych radnych w kłopotliwej sytuacji, gdyż przed ostatecznym wyrobieniem sobie opinii, powinni znać wszystkie za i przeciw.

Abstrahując od tego, która koncepcja funkcjonowania Galerii Arsenał jest słuszna, trzeba przyznać, że powstało sporo zamieszania w tej sprawie – zamieszania spowodowanego bałaganem proceduralnym. Władze Miasta ogłosiły konkurs na nowego dyrektora Galerii (stary dyrektor przeszedł na emeryturę), a po jakimś czasie ów konkurs odwołały i przedstawiły nowy pomysł na funkcjonowanie tej instytucji. W związku z tym, zamiast mówić o faktycznym oddziaływaniu kulturalnym Arsenału, o finansach, o pomysłach na usprawnienie, o nowej formule, gros czasu było poświęcone na wyjaśnianie, dlaczego konkurs na dyrektora został odwołany.

Można było się spodziewać, że zmiana koncepcji funkcjonowania Galerii wzbudzi opór obecnej „załogi”. Jak wynika z danych zamieszczonych w prezentacji pracownic Arsenału, Galeria zatrudnia 15 osób (15 etatów), plus dyrektora. Jeśli Galeria byłaby zarządzana przez organizację pozarządową, obecni pracownicy nie mieliby zagwarantowanego zatrudnienia, gdyż istniałoby prawdopodobieństwo, że przynajmniej część stanowisk obejmą osoby współpracujące z zarządzającym NGO-sem. W dyskusji padło stwierdzenie, że NGO-sy nie mogą sobie pozwolić na tak duże zatrudnienie, to są góra 3 etaty, a nie 15, tak jak w Galerii, przy czym oczywiście zakres działań NGO-sa jest zazwyczaj węższy niż takiej miejskiej instytucji kulturalnej.

Czy można mieć jakieś zastrzeżenia do dotychczasowego funkcjonowania Galerii Miejskiej Arsenał? Władze Miasta zwracają uwagę na to, że ostatnio Galeria ma trudności w pozyskiwaniu dodatkowych funduszy z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pracownice Galerii bronią się mówiąc, że Arsenał jest jedną z 4 jednostek, które przyniosły zysk. Jednakże nie należy zapominać, że do tego zysku dolicza się kwoty uzyskiwane za wynajem lokum księgarni Arsenał oraz klubowi Meskalina.

Pierwsza runda zbliżająca w stronę rozstrzygnięcia sprawy już 29 sierpnia – posiedzenie Komisji Kultury i Nauki. Pierwszy punkt posiedzenia – projekt reorganizacji Galerii Miejskiej Arsenał. Kolejna runda – sesja Rady Miasta Poznania, 3 września, gdzie ogromną rolę będą miały ustalenia Komisji Kultury i Nauki.

Artykuł ukazał się na stronie www.BLUBRY.pl.
http://www.blubry.pl/z-poznania/bitwa-pod-galeri%C4%85-arsena%C5%82

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz