piątek, 26 czerwca 2015

Struktury to podstawa?

Jesteśmy świadkami przetasowania na scenie politycznej. Ostatnie sondaże wskazują, że największym poparciem cieszy się Prawo i Sprawiedliwość, w dalszej kolejności Platforma Obywatelska, potem teoretyczna formacja Pawła Kukiza, natomiast w okolicy progu wyborczego znajduje się teoretyczna formacja Ryszarda Petru (Nowoczesna.pl), Sojusz Lewicy Demokratycznej, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz KORWiN i inne ugrupowania. Czy nowym formacjom uda się podołać organizacyjnie?

Gdybyśmy mieli prognozować wyłącznie na podstawie sondaży i wyników I tury wyborów prezydenckich, kiedy to spektrum kandydatów było najszersze, to Paweł Kukiz mógłby spać spokojnie, natomiast PSL i SLD powinny cierpieć na bezsenność. Jednakże wybory parlamentarne w porównaniu do wyborów prezydenckich to pod wieloma względami dużo bardziej skomplikowana sprawa. W wyborach parlamentarnych wybieramy 460 posłów i 100 senatorów z grona tysięcy kandydatów. W 10-ciomandatowym okręgu poznańskim każdy komitet wyborczy może zgłosić po 20 kandydatów do sejmu i 2 kandydatów do senatu. Dla ugruntowanych partii politycznych znalezienie odpowiednich kandydatów nie powinno stanowić problemu, ponieważ posiadają one rozbudowane i sprawdzone struktury. Natomiast nowe formacje muszą budować wszystko od podstaw. Zapewne znajdą się chętni do startu z czołowych miejsc na listach wyborczych, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że znajdą się tam ludzie przypadkowi. Pytanie, czy chętni do startu z list nowych formacji znajdą się we wszystkich powiatach? Drugim etapem koniecznym do startu w wyborach jest zbieranie podpisów poparcia, co niektórym może sprawić spory kłopot. I wreszcie trzecim etapem jest zgłoszenie swoich kandydatów do obwodowych komisji wyborczych (OKW). Do tego wszystkiego potrzebni są ludzie, czyli struktury.

O sprawności struktur świadczyć może wskaźnik zgłoszeń kandydatów do OKW przez komitety wyborcze. Posłużmy się danymi z Państwowej Komisji Wyborczej z wyborów prezydenckich w 2015 roku.


Kolorem granatowym zostały oznaczone komitety wyborcze tworzone przez ugruntowane partie polityczne. Jak widać, poradziły one sobie najlepiej, gdyż zgłosiły swoich ludzi do ponad 90% OKW w Polsce. Najlepiej wypadło Prawo i Sprawiedliwość (Duda), o ponad 2% gorzej wypadła Platforma Obywatelska (Komorowski), następne były Polskie Stronnictwo Ludowe (Jarubas) oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej (Ogórek). Na ich tle struktury reprezentowanego w sejmie Twojego Ruchu (Palikot – kolor fioletowy) wyglądają żałośnie, co świadczy o faktycznym rozpadzie tej partii.

Kolorem błękitnym oznaczone są te komitety wyborcze, za którymi stoją istniejące już ugrupowania pozaparlamentarne. W tej kategorii najlepiej wypadł komitet Korwina-Mikke, a dziś już możemy powiedzieć partia KORWiN. Dużo gorzej wypadły struktury Kongresu Nowej Prawicy (Wilk). Przypomnijmy, że nie tak dawno KNP miało w swoich szeregach Korwina-Mikke i udało się tej partii wprowadzić 4 osoby do europarlamentu. Gdyby w tym środowisku nie doszło do podziału, to czy znalazłoby to wyraźne odzwierciedlenie we wskaźniku, który badamy? Być może byłby on niewiele wyższy niż wynik KORWiN-a, bo jednak oba ugrupowania mają bardzo zbliżony elektorat. Ruchowi Narodowemu (Kowalski) obsadzenie OKW wyszło najgorzej.

Kolorem jasnozielonym oznaczone zostały komitety wyborcze skupione wokół kandydatów i nie posiadające struktur. W tej kategorii najlepiej poradził sobie komitet Kukiza, dużo gorzej wypadł komitet Brauna, a najgorzej Tanajno. Widać, że rozpoznawalność kandydata odgrywała tutaj znaczącą rolę.

Sprawność struktur wyrażona badanym wskaźnikiem nie zawsze miała przełożenie na wynik ich kandydatów, co ukazuje poniższa tabela.


Na podstawie przedstawionych wskaźników można przewidywać, że dla nowych ugrupowań problemy będą w tych rejonach, gdzie nie udało się pozgłaszać członków OKW. Jakie to rejony?


Dla partii KORWiN zgłaszanie kandydatów do OKW najlepiej było zorganizowane w województwach świętokrzyskim, śląskim, podkarpackim, kujawsko-pomorskim i mazowieckim (70-83%), a najgorzej w województwach lubuskim, zachodniopomorskim, dolnośląskim i pomorskim (33-50%). Dla formacji Pawła Kukiza najlepsze województwa to świętokrzyskie, podlaskie i łódzkie (71-80%), a najgorsze to warmińsko-mazurskie, pomorskie i zachodniopomorskie (35-49%). Dziś już wiemy, że rozmowy koalicyjne pomiędzy tymi dwoma formacjami nie powiodły się. Gdyby jednak do porozumienia doszło, to mielibyśmy do czynienia z silnym pod względem struktur ugrupowaniem. Zamiast z KORWiN-em Kukiz najprawdopodobniej dogada się z Ruchem Narodowym i Kongresem Nowej Prawicy, które w kilku województwach były lepiej zorganizowane niż formacja rockmana.

PSL zbudował przez lata mocną sieć zależności, która i tym razem ich nie zawiedzie. Jeśli chodzi o formację lewicową, w której skład wejdzie SLD, to z pewnością organizacyjnie da ona sobie radę. Jeśli zaś chodzi o drugą lewicową formację, której twarzami mają być m.in. Andrzej Rozenek i Grzegorz Napieralski oraz o formację Ryszarda Petru to będą one miały spore trudności organizacyjne, spotęgowane tym, że mamy teraz 2 miesiące wakacyjne, co będzie utrudniało wszelkie działania.

Jan Sulanowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz