poniedziałek, 8 czerwca 2015

Rozmówki wyborcze

Jako sekretarz poznańskiego sztabu wyborczego Andrzeja Dudy byłem zaangażowany w organizację monitoringu wyborczego z ramienia PiS, współpracowałem również z przedstawicielami Ruchu Kontroli Wyborów. Ponadto byłem przewodniczącym jednej z poznańskich obwodowych komisji wyborczych. W związku z tym miałem okazję poczynić kilka obserwacji i zapoznać się z dziesiątkami relacji innych osób.





Tym, co było uderzające, to nastawienie wielu członków komisji do mężów zaufania. Szczególnie ci, którzy traktowali pracę w komisji wyłącznie jako sposób na zarobienie kilkuset złotych uważali udział mężów zaufania za bezsensowny, niektórzy traktowali ich wręcz jak intruzów. Z drugiej strony zdarzyło się kilku mężów zaufania, którzy byli nadgorliwi i interweniowali w momentach, w których nie było to konieczne. Jedno jest pewne, zarówno w przypadku członków komisji, jak i mężów zaufania emocje nie są dobrym doradcą. Na szczęście w większości przypadków współpraca mężów zaufania z członkami komisji układała się pomyślnie. Mam nadzieję, że dzięki społecznemu zaangażowaniu system wyborczy będzie zmierzał do coraz większej transparentności i że będzie coraz mniej powodów do snucia spekulacji na temat uczciwości wyborów. Swoją drogą wielka szkoda, że jeszcze rządząca koalicja PO-PSL odrzuciła 27 maja obywatelski projekt wprowadzający zmiany w kodeksie wyborczym (projekt dostępny tutaj http://goo.gl/RccZfS). Poniżej znajduje się kilka moich bardziej szczegółowych uwag dotyczących przygotowania wyborów i ich przebiegu.

Art. 42 § 3 kodeksu wyborczego nakłada wymóg obecności w pomieszczeniu, w którym znajduje się urna wyborcza przynajmniej 3 członków komisji, z czego jednym z nich musi być przewodniczący komisji lub jego zastępca. Zwyczajowo członkowie komisji dzielą się na dwie grupy, przy czym jedna grupa obsługuje wyborców od otwarcia lokalu do godzin południowych, a druga od godzin południowych aż do zamknięcia lokalu. Przy takim systemie organizacji pracy ważne jest, aby skład komisji nie liczył za mało osób. W celu zapewnienia odpowiednich warunków pracy członkom komisji oraz sprawnej obsługi wyborców, organizator wyborów na danym terenie (urząd gminy) musi dopilnować, aby składy stałych komisji obwodowych liczyły po 9 osób. Dopuszczenie komisji o mniejszych składach osobowych zwiększa ryzyko przerwania głosowania (prozaiczny przykład – wystarczy, że na danej zmianie pracuje 3 członków komisji i jeden z nich będzie musiał udać się do toalety), a także zwiększa ryzyko fałszerstw wyborczych (szczególnie w momentach, gdy przychodzi naraz wielu wyborców i członkom komisji trudno jest kontrolować to, co dzieje się przy urnie). W sytuacji, gdy w jakiejś komisji jest mniejsza liczba członków, wtedy organizator musi uzupełniać jej skład o osoby zgłoszone na listę rezerwową przez dany komitet wyborczy lub przez losowo wybranych mieszkańców gminy. W II turze wyborów prezydenckich w Poznaniu było 19 stałych obwodowych komisji wyborczych, które liczyły tylko 7 członków, a 1 liczyła 6 członków.

Państwowa Komisja Wyborcza powinna promować mężów zaufania jako obywatelskich „aniołów stróżów” wyborów. Warto, aby włączały się w to także ugrupowania polityczne oraz stowarzyszenia mające na celu wspieranie demokracji. Przy okazji szkoleń organizowanych przez urzędy gmin należy informować członków komisji o uprawnieniach mężów zaufania, a także nastawiać do nich pozytywnie. Z kolei komitety wyborcze wysyłające swoich mężów zaufania powinny ich odpowiednio przeszkolić, aby znali przepisy regulujące prace komisji wyborczych, aby znali swoje uprawnienia i by ich nie przekraczali. Dobre nastawienie członków komisji do mężów zaufania (i vice versa) pozwoli uniknąć wielu niepotrzebnych konfliktów. Należy przypominać, że stresujące sytuacje nie uprawniają nikogo do niekulturalnych zachowań.

Poprzez szkolenia należy eliminować pomyłki np. dotyczące nieuzasadnionego dopisywania osób do spisów wyborców. Zdarzało się, że członkowie komisji mylili zaświadczenie o prawie do głosowania (z hologramem) z zaświadczeniem wydawanym przez urząd gminy o dopisaniu do spisu wyborców (osoby te znajdowały się najczęściej na liście dodatkowej i nie trzeba było ich dopisywać). Na szkoleniach należy dokładniej informować członków komisji o prawie do uzyskania kopii protokołu (dodatkowego wydruku) zarówno przez nich, jak i przez mężów zaufania. Należy wprowadzić dobry obyczaj, że przewodniczący pyta o to, kto sobie życzy dodatkowy egzemplarz. Ponadto powinno się dokładnie informować o sposobie składania podpisów przez członków komisji na dodatkowych kopiach protokółów.

W uchwale PKW z 9 marca 2015 r. zabrakło dokładnej informacji na temat tego, kiedy przewodniczący komisji mają zniszczyć kody do obsługi systemu informatycznego. W związku z tym dochodziło do sytuacji, w których niektórzy przewodniczący niszczyli kody już po ogłoszeniu wyników I tury, zamiast po ogłoszeniu wyników II tury.

Należy stosować kary dla członków komisji obwodowych za lekceważenie przepisów PKW, szczególnie za niedopełnienie obowiązku: ► powtórnego przeliczenia kart do głosowania w dniu głosowania przed otwarciem lokalu; ► ostemplowania wszystkich kart do głosowania przed otwarciem lokalu lub możliwie najwcześniej po otwarciu lokalu; ► przechowywanie ostemplowanych lub nieostemplowanych kart wyborczych w lokalu wyborczym (zdarzały się przypadki ich przechowywania w sąsiednim pomieszczeniu, ogólnie dostępnym); ► dochowania po zamknięciu lokalu kolejności wykonania poszczególnych czynności, przewidzianej uchwałą PKW; ► liczenia kart wyborczych i głosów przez komisję in gremio (nie w podgrupach, jak to się często zdarzało).

Zalecenie Okręgowej Komisji Wyborczej w Poznaniu o pozostaniu członków komisji w lokalu do czasu przyjęcia protokółu powinna mieć formę pisemną, aby przewodniczącym komisji łatwiej było wyegzekwować od członków jego wykonanie.

W celu ułatwienia obywatelom oraz organizacjom dostępu do wyników wyborów, należy zobowiązać komisje z obwodów zamkniętych (szpitale, areszty, akademiki, domy pomocy społecznej) do wywieszenia kopii protokołu przy wejściu do budynku, w którym znajduje się lokal. W wielu przypadkach protokoły wisiały tylko przy wejściu do pomieszczenia, w którym znajdował się lokal wyborczy. Odnalezienie takiego protokołu było bardzo kłopotliwe (np. w szpitalu; nawet pracownicy administracyjni nie wiedzieli, gdzie się one znajdowały), a czasami niemożliwe (np. w aresztach). Ponadto należy zarządzić, by wywieszone do publicznej wiadomości kopie protokołów zdejmowane były najwcześniej tydzień po dniu wyborów, by wszyscy zainteresowani wyborcy mieli szansę się z nim zapoznać. W kilku przypadkach protokoły były zdejmowane już w środę po wyborczej niedzieli.

Na zakończenie należą się podziękowania dla wszystkich osób, które rzetelnie pracowały w komisjach jako ich członkowie lub mężowie zaufania. Na szczególny podziw zasługują ci, którzy byli obecni w lokalach wyborczych przez kilkanaście godzin non stop. Wdzięczność należy wyrazić również osobom, które dzielnie pracowały w biurze sztabu w wieczór i noc wyborczą, a także w poniedziałek po wyborach. Dzięki nim udało się zebrać wyniki ze wszystkich komisji obwodowych w Poznaniu oraz zgromadzić potężną dokumentację.

Jan Sulanowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz