Huk
bębnów, ryk trąb, skandowanie i głośne pieśni, niebiesko-biała fala,
błyski rac – tym razem to nie opis wojsk Williama „Walecznego Serca”
Wallace’a, to nie Szkoci, lecz ludzie stąd – Wielkopolanie.
Porównania kibiców Lecha Poznań do dzielnych Szkotów nie uważam za
przesadzone. Mimo, że tych pierwszych kojarzymy głównie ze stadionów, a
drugich z kinowych pól bitew, to łączy ich jedno – silne poczucie
patriotyzmu lokalnego. Dodać trzeba, że w przypadku Lechitów – zdrowego
patriotyzmu, nie tego separatystycznego, ale tego czerpiącego z pamięci o
pierwszych Piastach, a bezpośrednio nawiązującego do tradycji Powstania
Wielkopolskiego.
O kibicach wypowiadano się wiele razy. Niestety, niektórzy
dziennikarze najchętniej mówią o rozbojach, przestępstwach i aktach
wandalizmu – z trudem przychodzi im opisywanie pozytywów, nawet wtedy,
gdy przeważają nad negatywami. Te redakcje, które stereotypowo opisują
społeczność kibiców lub po prostu mijają się z prawdą, są bojkotowane -
przynajmniej oficjalnie.
W gronie kibiców Kolejorza wykształciła się pokaźna grupa osób
bardziej zaangażowanych w życie klubu – stowarzyszenie Wiara Lecha. To
grono osób, które stawia poprzeczkę dużo wyżej – prawdziwy kibic, czyli
kibol, to ktoś więcej niż szalikowiec (zwykły kibic). Członkowie Wiary
Lecha wychodzą poza dziennikarski schemat – dla nich liczą się jeszcze
inne wartości: pomoc dzieciom, kultywowanie pamięci jedynego
zwycięskiego w historii Polski powstania, wiedza o dziejach Wielkopolski
i Poznania, patriotyzm.
Jedną z realizacji tych założeń jest troska o groby powstańców
wielkopolskich z 1918-1919 roku. Inną inicjatywą jest organizacja
Marszu Zwycięstwa, upamiętniającego rozejm w Trewirze kończący
oficjalnie działania wojenne między Wielkopolanami a Niemcami i
sankcjonujący włączenie Wielkopolski do granic II Rzeczpospolitej. „Nikt
naszym pradziadkom nie podarował wolności w prezencie – wyszarpali ją
ciężką, wytrwałą pracą, świetną organizacją i męstwem w walce” – możemy
przeczytać na forum internetowym Wiary Lecha.
Co ciekawe, Wiary Lecha nie można zaklasyfikować do żadnej
organizacji politycznej. „Stowarzyszenie jest strukturą apolityczną” –
zapewniają członkowie i władze Wiary Lecha. Chociaż zdarzają się
przypadki, że członkowie stowarzyszenia startują w wyborach lokalnych
lub funkcjonują w strukturach władz lokalnych, np. Jarosław Pucek,
dyrektor ZKZL i członek Wiary Lecha. To, co decyduje o przynależności do
stowarzyszenia, to wspólne wartości oraz ta sama pasja – piłka nożna i
kibicowanie drużynie Lecha Poznań.
Patrioci z Kolejorza to z pewnością ciekawa i wartościowa grupa osób.
To kolejny, obok Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego,
pomysł na propagowanie szczytnych idei w zróżnicowanych subkulturach.
Dla niektórych osób z młodszego, czy średniego pokolenia patriotyzm stał
się pojęciem niemodnym, a dla niektórych środowisk może nawet
niewygodnym, czy złowrogim. Są tacy, którzy z pogardą mówią o „tym kraju
i narodzie”, ale nie członkowie Wiary Lecha, którzy mówią z dumą o „Tym
Kraju i Narodzie”.
Pamiętajmy, że jedną z największych przeszkód w realizowaniu naszych marzeń jest niska samoocena.
Może warto o tym pamiętać w czasach tak dotkniętych zjawiskiem
emigracji zarobkowej, może warto wspierać takie inicjatywy podbudowujące
dumę z (Wielko)polskości.
Artykuł ukazał się na stronie www.BLUBRY.pl.
http://www.blubry.pl/z-poznania/patrioci-z-kolejorza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz