sobota, 27 kwietnia 2013

Patrioci z Kolejorza

Huk bębnów, ryk trąb, skandowanie i głośne pieśni, niebiesko-biała fala, błyski rac – tym razem to nie opis wojsk Williama „Walecznego Serca” Wallace’a, to nie Szkoci, lecz ludzie stąd – Wielkopolanie.


Porównania kibiców Lecha Poznań do dzielnych Szkotów nie uważam za przesadzone. Mimo, że tych pierwszych kojarzymy głównie ze stadionów, a drugich z kinowych pól bitew, to łączy ich jedno – silne poczucie patriotyzmu lokalnego. Dodać trzeba, że w przypadku Lechitów – zdrowego patriotyzmu, nie tego separatystycznego, ale tego czerpiącego z pamięci o pierwszych Piastach, a bezpośrednio nawiązującego do tradycji Powstania Wielkopolskiego.

O kibicach wypowiadano się wiele razy. Niestety, niektórzy dziennikarze najchętniej mówią o rozbojach, przestępstwach i aktach wandalizmu – z trudem przychodzi im opisywanie pozytywów, nawet wtedy, gdy przeważają nad negatywami. Te redakcje, które stereotypowo opisują społeczność kibiców lub po prostu mijają się z prawdą, są bojkotowane - przynajmniej oficjalnie.

W gronie kibiców Kolejorza wykształciła się pokaźna grupa osób bardziej zaangażowanych w życie klubu – stowarzyszenie Wiara Lecha. To grono osób, które stawia poprzeczkę dużo wyżej – prawdziwy kibic, czyli kibol, to ktoś więcej niż szalikowiec (zwykły kibic). Członkowie Wiary Lecha wychodzą poza dziennikarski schemat – dla nich liczą się jeszcze inne wartości: pomoc dzieciom, kultywowanie pamięci jedynego zwycięskiego w historii Polski powstania, wiedza o dziejach Wielkopolski i Poznania, patriotyzm.

Jedną z realizacji tych założeń jest troska o groby powstańców wielkopolskich z 1918-1919 roku. Inną inicjatywą jest organizacja Marszu Zwycięstwa, upamiętniającego rozejm w Trewirze kończący oficjalnie działania wojenne między Wielkopolanami a Niemcami i sankcjonujący włączenie Wielkopolski do granic II Rzeczpospolitej. „Nikt naszym pradziadkom nie podarował wolności w prezencie – wyszarpali ją ciężką, wytrwałą pracą, świetną organizacją i męstwem w walce” – możemy przeczytać na forum internetowym Wiary Lecha.

Co ciekawe, Wiary Lecha nie można zaklasyfikować do żadnej organizacji politycznej. „Stowarzyszenie jest strukturą apolityczną” – zapewniają członkowie i władze Wiary Lecha. Chociaż zdarzają się przypadki, że członkowie stowarzyszenia startują w wyborach lokalnych lub funkcjonują w strukturach władz lokalnych, np. Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL i członek Wiary Lecha. To, co decyduje o przynależności do stowarzyszenia, to wspólne wartości oraz ta sama pasja – piłka nożna i kibicowanie drużynie Lecha Poznań.
Patrioci z Kolejorza to z pewnością ciekawa i wartościowa grupa osób. To kolejny, obok Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, pomysł na propagowanie szczytnych idei w zróżnicowanych subkulturach. Dla niektórych osób z młodszego, czy średniego pokolenia patriotyzm stał się pojęciem niemodnym, a dla niektórych środowisk może nawet niewygodnym, czy złowrogim. Są tacy, którzy z pogardą mówią o „tym kraju i narodzie”, ale nie członkowie Wiary Lecha, którzy mówią z dumą o „Tym Kraju i Narodzie”.

Pamiętajmy, że jedną z największych przeszkód w realizowaniu naszych marzeń jest niska samoocena. Może warto o tym pamiętać w czasach tak dotkniętych zjawiskiem emigracji zarobkowej, może warto wspierać takie inicjatywy podbudowujące dumę z (Wielko)polskości.

Artykuł ukazał się na stronie www.BLUBRY.pl.
http://www.blubry.pl/z-poznania/patrioci-z-kolejorza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz