środa, 28 września 2016

W Poznaniu radni PO i lewicy dali zielone światło dla dyskryminacji narodowców


12 marca 2016 r. miał się odbyć amatorski turniej sportów walki dla osób o poglądach nacjonalistycznych (narodowych) "First to Fight". Prezydent zagroził klubowi sportowemu, w którym impreza miała się odbyć, że jeśli udostępni salę nacjonalistom, to nie otrzyma w przyszłości miejskich dotacji. Ponadto wydał dyspozycje urzędnikom, aby podjęli formalne działania w sprawie turnieju. Klub zerwał umowę z organizatorem. Organizatorowi udało się jednak  znaleźć inną salę (KS Posnania, administrowana przez Zespół Szkół z Oddziałami Sportowymi Nr 1), ale musiał przez to przesunąć imprezę na kolejny dzień. 13 marca, już w trakcie turnieju, interwencję podjęła dyrektor, która kilkakrotnie usiłowała przerwać turniej, wezwała nawet policję. Policja przyjechała, jednakże nie podjęła interwencji, gdyż nie było ku temu podstaw. Jak się okazało później, dyrektor szkoły chciała przerwać turniej "ze względu na jego ideę". W maju organizator złożył na Prezydenta skargę, która była rozpatrywana przez Radę Miasta Poznania. Poniżej treść mojego wystąpienia w tej sprawie, w imieniu klubu radnych PiS.


Szanowni Państwo! Rozpocznę od wątku, który w rzeczywistości nie powinien mieć w tej sprawie decydującego znaczenia, a który jednak był motorem działań Prezydenta Miasta i był najczęściej komentowany. Chodzi o to jak należy klasyfikować nacjonalizm.

Jednym z argumentów, którym Prezydent Miasta uzasadniał swoje działania w sprawie będącej przedmiotem tej skargi, była jego walka z rzekomo zakazaną prawem ideologią nacjonalistyczną. Bezpodstawnie wrzucił on nacjonalizm do jednego worka z nazizmem, faszyzmem, rasizmem i ksenofobią. Tymczasem nacjonalizm jest to „postawa społeczna i polityczna oraz ideologia uznająca interes własnego narodu za wartość najwyższą, głosząca, że suwerenne państwo narodowe jest najwłaściwszą formą organizacji danej społeczności złączonej wspólnotą pochodzenia, języka, historii, kultury”. Taka jest definicja nacjonalizmu w słowniku języka polskiego pod redakcją profesora Stanisława Dubisza i niemal takie samo wyjaśnienie znajdziemy w słowniku wyrazów obcych pod redakcją profesora Mirosława Bańki.

Profesor Andrew Heywood, którego książki znajdują się na listach lektur studentów politologii stwierdza, że istotnymi elementami doktryny nacjonalistycznej są takie pojęcia jak: naród, wspólnota organiczna, samostanowienie i polityka tożsamości. Zwraca uwagę na to, że większość inicjatyw niepodległościowych na świecie, również tych antykolonialnych, miało charakter nacjonalistyczny. Za początek ideologii nacjonalistycznej uznaje on Wielką Rewolucję Francuską, kiedy to państwo przestało być własnością dynastii, a stało się własnością narodu.

Ideę samostanowienia narodów propagował prezydent Stanów Zjednoczonych – Woodrow Wilson. Mamy w Poznaniu park noszący jego imię. Z kolei polskiemu narodowcowi – Romanowi Dmowskiemu – liderowi Narodowej Demokracji, zawdzięczamy w dużej mierze kształt granic Polski po I wojnie światowej, o które zabiegał drogą dyplomatyczną wraz z Ignacym Janem Paderewskim w czasie konferencji paryskiej. W Poznaniu znajdują się ulice noszące ich imiona. Nacjonalizm nie jest ideologią, której propagowanie jest zakazane.

 Przejdźmy teraz do meritum. W Poznaniu – w tak zwanym Wolnym Mieście – musimy dziś bronić praw i swobód obywatelskich mieszkańców Poznania. Praw wyrażonych zarówno w Konstytucji, jak i w aktach prawa międzynarodowego, takich jak art. 19 Międzynarodowego Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich, art. 14 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka czy art. 21 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Wspominam o tym, bo podobno władzom miasta zależy na osiągnięciu europejskich standardów.

Art. 32 Konstytucji brzmi: „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”. Co to oznacza w praktyce?

Jeśli jakiś anarchista, socjaldemokrata, liberał, chadek, konserwatysta lub nacjonalista kupi bilet tramwajowy, to ma prawo jechać tramwajem tak daleko, jak to jest przewidziane w regulaminie i żaden kontroler nie ma prawa wyrzucić tej osoby za to, jakie ma poglądy. Jeśli złoży wniosek o udostępnienie informacji publicznej, to urzędnik jest zobowiązany udzielić mu odpowiedzi w przewidzianym w ustawie terminie i nie jest ważne, jakie poglądy wyznaje interesant. Jeśli zarezerwuje halę sportową, aby urządzić tam zawody, to żadnemu urzędnikowi nie wolno odmawiać mu tego prawa ze względu na to, jakie poglądy ma potencjalny najemca. Niestety, na tej sali nie wszyscy to rozumieją.

Skarga, którą dziś się zajmujemy dotyczy wydarzeń mających miejsce w marcu tego roku. 12 marca miał się odbyć amatorski turniej sportów walki „First to Fight”. Nie odbył się, ponieważ Prezydent Miasta Poznania nie podzielał poglądów politycznych organizatorów i uczestników tej imprezy. Wykorzystał on fakt, że stowarzyszenie sportowe KKS Sporty Walki Poznań, które miało wynająć halę organizatorowi imprezy, było od Miasta zależne finansowo, ponieważ otrzymało dotacje na realizację zadań w ramach projektu Młodzieżowe Centrum Sportu. Z publikacji prasowej, która ukazała się 7 marca, wynikało, że Prezydent Miasta wprost powiedział, że to stowarzyszenie oraz każde inne, które będzie współpracować z organizacjami prezentującymi poglądy nacjonalistyczne nie otrzyma w przyszłości miejskich dotacji.

Takie wywieranie nacisku, jakie zastosował Prezydent Poznania, jest bezprawne i już to jest wystarczającym powodem, aby uznać skargę za zasadną. 30 sierpnia na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej przedstawiciel Wydziału Sportu powiedział, że dotacje dla organizacji sportowych są przydzielane w trybie konkursu przez specjalnie powołaną komisję. Nie podał podstawy prawnej, na mocy której Prezydent Miasta mógł stwierdzić, że organizacje propagujące nacjonalizm lub organizacje wynajmujące im sale będą dyskryminowane poprzez uniemożliwienie im starania się o wsparcie finansowe z Miasta. Doszło więc do przekroczenia uprawnień przez Prezydenta Miasta polegającego na publicznym zastraszeniu stowarzyszenia sportowego oraz na nieuprawnionym ingerowaniu w przyjętą w Urzędzie Miasta procedurę przyznawania dotacji.


 
Jeszcze przed ukazaniem się w prasie publikacji na temat turnieju „First to Fight” Prezydent Miasta wydał polecenie podjęcia formalnych działań swojemu zastępcy, Arkadiuszowi Stasicy, który nadzorował wówczas Wydział Sportu. W związku z tą dyrektywą, 7 marca Wydział Sportu za pośrednictwem poczty elektronicznej wezwał zarząd stowarzyszenia do złożenia w trybie natychmiastowym wyjaśnień na temat turnieju „First to Fight” oraz do odniesienia się do treści publikacji prasowej, jakoby na tej imprezie miały być propagowane poglądy nacjonalistyczne. Ponadto z członkiem zarządu stowarzyszenia komunikował się w tej sprawie prawnik Wydziału Sportu. Na skutek presji Prezydenta Miasta i podległych mu urzędników, klub KKS zerwał umowę ze Skarżącym – organizatorem turnieju „First to Fight”. Ponadto urzędnik z Wydziału Sportu dokonał 10 marca wizytacji na terenie klubu KKS. Kontrola ta została zapowiedziana w artykule pt. „Prezydent mówi NIE turniejowi nacjonalistów”, który ukazał się 7 marca na oficjalnej stronie Miasta Poznania poznan.pl.

Na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej zostało potwierdzone, że zarówno wezwanie do złożenia w trybie natychmiastowym wyjaśnień, rozmowa telefoniczna z członkiem zarządu stowarzyszenia oraz wizytacja w klubie KKS nie miały charakteru rutynowego, ale zostały dokonane na polecenie Prezydenta Miasta Poznania w związku z mającym się odbyć turniejem „First to Fight”. Jest to drugi przykład przekroczenia uprawnień przez Prezydenta Miasta, polegającego na dokonaniu czynności, do podjęcia których nie było podstawy prawnej, gdyż sparingi czy turniej osób o poglądach nacjonalistycznych oraz domniemane propagowanie poglądów nacjonalistycznych nie jest w Polsce zakazane.


  Skarżący, po zerwaniu umowy przez KKS zaczął szukać innego miejsca, aby przeprowadzić turniej. W tajemnicy, na 13 marca udało mu się zarezerwować halę w Klubie Sportowym Posnania administrowanym przez Zespół Szkół z Oddziałami Sportowymi nr 1. Tam także doszło do próby uniemożliwienia przeprowadzenia tej imprezy – dyrektor szkoły usiłowała kilkakrotnie ją przerwać, wezwała w tej sprawie także policję. Znamienne jest to, że policja nie została przez dyrektor szkoły zawiadomiona o popełnieniu przestępstwa z art. 256 kodeksu karnego, dotyczącego propagowania zakazanych ideologii, ale z art. 193 kodeksu karnego, dotyczącego nie opuszczenia lokalu wbrew żądaniu osoby uprawnionej. 18 marca policja na podstawie zebranych dowodów umorzyła dochodzenie.

Trzeba wspomnieć w tym momencie o wyjaśnieniach na temat zajścia z 13 marca, które dyrektor tej szkoły złożyła Wydziałowi Oświaty 14 marca. Stwierdza w nich, że zgodnie z decyzją Prezydenta Miasta Poznania, podjęła kilkakrotnie próbę przerwania turnieju „First to Fight” i że nadrzędnym celem wszystkich jej żądań, dotyczących opuszczenia obiektu, była niezgoda na realizację tego meetingu w związku z jego ideą. Mamy tu więc kolejny przejaw dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne, który został podyktowany decyzją Prezydenta Miasta i klimatem, który wytworzył wokół środowiska nacjonalistów. Chciałbym podkreślić, iż uważam, że odpowiedzialności za ten akt dyskryminacji nie ponosi dyrektor szkoły, tylko Prezydent, ponieważ to on wydał takie, a nie inne polecenia, to on udzielił takich a nie innych publicznych wypowiedzi.

 Organ wykonawczy gminy nie posiada kompetencji do oceny, kto jest rasistą, kto nacjonalistą, a kto anarchistą. Kompetencje w tym zakresie mają organa ścigania oraz sądy. Zatem ferując w tym zakresie apriorycznie wyroki, na podstawie niezweryfikowanego przez odpowiednie instytucje artykułu prasowego, oraz wydając dyspozycje urzędnikom do podejmowania prewencyjnych działań, na podstawie swoich prywatnych ocen, Prezydent Miasta kolejny raz dopuścił się przekroczenia swoich uprawnień.

I ostatnia, najpoważniejsza kwestia. W wypowiedzi udzielonej prasie, w artykule na oficjalnej stronie Miasta Poznania poznan.pl, w korespondencji Wydziału Sportu do KKS oraz w wyjaśnieniu dyrektor szkoły zarządzającej halą KS Posnania – głównym motywem było uniemożliwienie przeprowadzenia turnieju „First to Fight” ze względu na jego nacjonalistyczny charakter.

Prezydent Miasta i podlegli mu urzędnicy dopuścili się wobec Skarżącego i uczestników turnieju „First to Fight” dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne, co jest podważeniem podstawowych praw i wolności obywatelskich oraz stanowi naruszenie interesu publicznego. Nawet gdyby Prezydent Miasta był święcie przekonany o tym, że na turnieju „First to Fight” będzie propagowana zakazana ideologia, to miał obowiązek zgłoszenia tego organom ścigania, o czym mówi art. 304 kodeksu postępowania karnego. Czy Prezydent Miasta to zrobił? Nic mi o tym nie wiadomo.

Podsumujmy. 9 maja 2016 r. organizator turnieju „First to Fight” złożył skargę na Prezydenta Miasta Poznania. Zgodnie z art. 227 kodeksu postępowania administracyjnego przedmiotem skargi może być m.in. naruszenie praworządności lub interesów skarżących.


 
1. W rozpatrywanej przez Radę Miasta sprawie Skarżący zarzucił Prezydentowi Miasta zakłócenie organizacji imprezy „First to Fight”, co naruszyło interesy Skarżącego. Jak wynika ze zgromadzonej dokumentacji oraz z protokołu z posiedzenia Komisji Rewizyjnej 30 sierpnia, Prezydent Miasta rzeczywiście podjął działania, które miały na celu uniemożliwienie odbycia się tych zawodów. Dodać należy, że działania te odniosły skutek, ponieważ turniej nie odbył się w planowanym przez organizatora terminie i miejscu, co wiązało się dla niego z poniesieniem dodatkowych kosztów. W związku z tym skarga jest zasadna, ponieważ interes Skarżącego został przez Prezydenta Miasta naruszony.

2. Skarżący zarzucił Prezydentowi Miasta naruszenie praworządności poprzez wywieranie presji na stowarzyszenie KKS Sporty Walki Poznań w celu wymuszenia zerwania umowy z organizatorem turnieju „First to Fight”. Prezydent Miasta podjął działania, które należy uznać za wywieranie presji na stowarzyszenie KKS poprzez wypowiedzi publiczne, w których groził stowarzyszeniu nieprzyznaniem dotacji, a także poprzez wydanie swojemu zastępcy oraz urzędnikom polecenia podjęcia działań, które nie miały oparcia w przepisach i jako takie były bezprawne. W związku z tym skarga jest zasadna, ponieważ Prezydent Miasta dopuścił się naruszenia praworządności.

3. Skarżący zarzucił Prezydentowi Miasta naruszenie praworządności poprzez podejmowanie działań spełniających znamiona dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne. Prezydent Miasta oraz podlegli mu urzędnicy wielokrotnie motywowali swoje działania chęcią wyeliminowania z życia politycznego, społecznego i gospodarczego osób i organizacji podzielających ideologię nacjonalistyczną, co jest ewidentnym dowodem dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne, a więc naruszenia art. 32 Konstytucji. W związku z tym skarga jest zasadna, ponieważ Prezydent Miasta dopuścił się naruszenia praworządności.

Szanowni Państwo, w świetle dostępnych dokumentów i przedstawionych argumentów klub radnych Prawo i Sprawiedliwość zagłosuje przeciwko uznaniu skargi za bezzasadną, ponieważ trzy zarzuty sformułowane w tej skardze przez Skarżącego są zasadne.

EPILOG

Głosowanie w sprawie skargi odbyło się 27 września 2016 r. Większością głosów (radni PO i lewicy) uznana została za bezzasadną.

1 komentarz:

  1. Niewiarygodne wydaje się postępowanie Prezydenta Poznania, jawne łamanie prawa i dzielenie ludzi na gorszych i lepszych ("równych i równiejszych"). Gdzie tu jest demokracja? Czy tak wygląda państwo prawa? Mam nadzieję, że sprawa trafi do sądu, a przynajmniej do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa? Wątpię nawet w tzw. "wymiar sprawiedliwości" w naszej ukochanej Wielkopolsce, ale próbować trzeba. Jest mi bardzo przykro, że Prezydent Poznania nie spełnia oczekiwań tak wielu Poznaniaków. Identyfikuję się z Poznaniem - moim miastem - chociaż urodziłam się i mieszkam w Powiecie Poznańskim, wszak to jest Aglomeracja Poznańska, z której wszyscy powinniśmy być dumni, ale w takich okolicznościach trudno mówić o dumie! (Obchody Czerwca '56, różne oznaki dzielenia społeczeństwa, tudzież - jak tutaj - jawnej dyskryminacji)Dziękuję radnym PiS z Rady Miasta Poznania za Waszą czujność oraz postawę wspierającą i egzekwującą prawo, za obronę wartości uniwersalnych.

    OdpowiedzUsuń