piątek, 29 września 2017

Bezpieczeństwo poznaniaków przede wszystkim




Zamachy w Nicei i Berlinie dokonane zostały za pomocą pojazdów, które rozpędzone taranowały przechodniów. Nieprzypadkowo atakujący wybrali miejsca, gdzie pieszych jest wielu – bulwar i jarmark. Dlatego takie miejsca powinny być brane pod uwagę przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo jako potencjalny cel w tego typu atakach.

Polskę można uznać za kraj bezpieczny, bo do tej pory, na szczęście, nie miał u nas miejsca atak terrorystyczny. Ryzyko jest niewielkie, także dzięki rozsądnej polityce imigracyjnej i dzięki działaniu naszych służb. Zawsze jednak należy dmuchać na zimne, dlatego złożyłem interpelację w sprawie bezpieczeństwa pieszych na ul. Półwiejskiej. Dlaczego akurat tam?

Półwiejska jest deptakiem, ulicą handlową, z wieloma sklepami, punktami gastronomicznymi. Prowadzi ona od Starego Browaru do Kupca Poznańskiego i Starego Rynku. Niemal codziennie, o każdej porze roku znajdują się tam setki ludzi – mieszkańców i turystów. Co jakiś czas odbywają się tam jakieś manifestacje, zbierane są podpisy, mają miejsce wydarzenia kulturalne. Na Półwiejską, mimo tego, że jest deptakiem, można wjechać pojazdem i to z różnych stron. Biorąc pod uwagę to, że za kilka miesięcy nastanie okres przedświąteczny, zapytałem, czy władze miasta przeanalizowały sytuację na Półwiejskiej pod kątem potencjalnych zagrożeń. Czy po zamachach, o których była mowa wcześniej, zostali zapytani o zdanie eksperci?

Widziałem za granicą różne rozwiązania – więcej patroli policji, odpowiednio ustawione elementy małej architektury lub duże pojazdy tarasujące wjazd na czas trwania jakichś okresowych wydarzeń. Oczywiście, żadne zabezpieczenie nie da stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa, chodzi o to, aby możliwie zmniejszyć ryzyko. Brak czujności to ryzyko zwiększa, dlatego dobrze jeśli wszyscy tę kwestię weźmiemy sobie do serca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz